Duża zielona polana przed murem zamkowym z paroma brzozami :D

*Usiadła pod drzewem i zamyśliła się. Westchnęła i zamknęła oczy*

*Przyszedł na polane. Było juz ciemno. Idąc obok jakieoś drzewa potknął się i wywalił na ziemie. Odwrócił się żeby zobaczyć o co sie potknął i zobaczył Yen.*
-O! Cześć.

*Spojrzała na leżącego na niej chłopaka*
O hej
*powiedziała*
Miło, że wpadłeś
*zaśmiała się*

*Wstał szybko lekko zawstydzony i otrzepał się.*
-Przepraszam. Nie zauważyłem Cie.

W porządku, nic się nie stało
*Powiedziała, uśmiechnęła się i poprawiła szalik*

*Usiadł obok dziewczyny.*
-Co ty tutaj robisz o tej porze?

*popatrzyła na niego*
Lubię siedzieć tu, jak jest ciemno...

-Czemu tak szybko uciekłaś z molo?

Nie uciekłam, tylko0 było mi zimno...Siedziałam tam już trochę wcześniej
*Powiedziała zapinając płaszcz*

-Przyzwyczaisz sie.-uśmiechnął sie

Do zimna?...Mam nadzieję
*Powiedziała i uśmiechnęła się do niego*

-Musze już iść do zamku. Do zobaczenia. -powiedział i odszedł

Ja też już idę
*Powiedziała i poszła za nim*

*Przyszedł i usiadł sobie na trawie. Spojrzał w niebo i siedział w oczekiwaniu na zbawienie. Może kogoś spotka? Chyba raczej nie bo nie widział tutaj za wielu osób. Tak w ogóle to jeszcze nikogo tu nie widział*